« Powrót do aktualności

Krótka historia pewnej sprzedaży - 2 lata z życia pewnego mieszkania i kilku Agentek

 

Kwiecień 2020  kończymy sfinalizowaniem najdłuższej transakcji w historii naszego biura. Całość trwała 2 lata mimo, że na początku wszystko wydawało się niezwykle proste.

 

Przytaczam tę historię głównie po to, aby pokazać, że dobry  pośrednik to nie "sprzedawacz adresów" i "pokazywacz mieszkań", ale specjalista w swoim fachu, expert rynku nieruchomości, który zawierając Umowę pośrednictwa z klauzulą wyłączności doprowadza zawsze transakcje do szczęśliwego końca. Bez względu na pojawiające się przeszkody. Oferta nie ląduje w bazie żeby zrobić tłok na stronie www (patrzcie ile mamy ofert, setki), ale jest cały czas aktywna, pracuje nad nią cały zespół. 

 

 

Klientka z polecenia, mieszkająca od zawsze poza granicami Polski, obywatelka bardzo egzotycznego kraju. Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu nabyła na drodze spadku. Tu już oczywiście zapaliła się pierwsza czerwona lampka, ale w końcu niejedna taka transakcja została przez nas szczęśliwie doprowadzona do końca, a ta podstawa nabycia nie jest żadną przeszkodą. Wymaga jedynie dodatkowych dokumentów. 

 

Ogarnięcie i poukładanie w logiczną całość stosu różnych papierów, bariera językowa...wszystko zajęło nam chwilę. Mieszkanie było wynajmowane więc kolejna lampka - będą problemy. Musiałam poczekać aż najemczyni opuści lokal ponieważ w takim układzie nieruchomości bardzo trudno się prezentuje i sprzedaje ....a czas leciał.

 

Kiedy wszystko zaczęło układać się do sprzedaży zrobiliśmy fajną sesję fotograficzną. Po kilku dniach Drzwi Otwarte - jedne z pierwszych z tak dużą frekwencją. Niestety, nie padła oferta zadowalająca Sprzedającą.

 

Potem pojawił się pomysł założenia księgi wieczystej. Sprzedająca miała kilku różnych doradców????, z różnych stron świata. I tak zaczęła się nasza dłuższa przygoda z sądem wieczysto - księgowym.

 

Najpierw zgromadzenie wymaganych dokumentów (z sądu, Urzędu Miasta, spółdzielni mieszkaniowej), złożenie wniosku i....oczekiwanie. Kiedy po kilku miesiącach zadzwoniłam do sądu dowiedziałam się, że wniosek został odrzucony, a stosowne pismo o uzupełnienie wysłane do właścicielki na....koniec świata (mimo, że podaliśmy bydgoski adres do korespondencji). Ta nie znając języka pomyślała, że księga została założona a sprawa załatwiona. Schowała więc kopertę do szuflady.

 

Poszukiwanie listu, wysłanie zdjęcia via messenger, uzupełnienie dokumentów i całą procedurę rozpoczęliśmy od początku.

Oczekując na założenie KW wynajęłyśmy mieszkanie na tzw. średni termin, aby ograniczyć rosnące koszty.

 

Kolejne miesiące oczekiwania i jest. W końcu. Mamy księgę. Teraz prace nad ofertą przyspieszyły. Dobra promocja i praca agentki obsługującej klientów kupujących zaowocowały.... Umową przedwstępną. Dokument podpisany w biurze w Bydgoszczy, wysłany firma kurierską w świat, wrócił do nas nieprawdopodobnie szybko.

 

Klienci kredytowi więc było trochę czasu na zorganizowanie przez wlaścicielkę urlopu i zarezerwowanie lotu do Polski. Kiedy Umowa kredytowa została podpisana a bilety na samolot zakupione pojawił się covid - 19 zwany potocznie koronawirusem. Ograniczenia w przemieszczaniu, zamknięcie granic, kwarantanny, a w konsekwencji także uziemnienie samolotów spowodowało wiele komplikacji także w tym przypadku. Nie było wiadomo czy kancelarie notarialne będą czynne. Czy banki będą uruchamiały kredyty.

 

Po pierwszych dniach paniki i szoku zaczęliśmy działać. Klientka udała się w swoim kraju do notariusza i udzieliła pełnomocnictwa. Znalezienie czynnej tam kancelarii okazało się mniejszym wyzwaniem niż znalezienie wśród dalekiej rodziny w Bydgoszczy kandydata do reprezentowania naszej Klientki. Reprezentacja ograniczała się jedynie do przyjścia do kancelarii i złożenia podpisu. Niestety, w obliczu ograniczeń w przemieszczania się nikt nie chciał ryzykować.
Na szczęście, sporządzenie Pełnomocnictwa było to jeszcze w tym czasie (początek kwietnia) możliwe. Następnie w ambasadzie konieczne było uzyskanie tzw. apostilli. Dzięki działającym międzynarodowym firmom kurierskim przesyłka w ciągu 24 godzin była w Bydgoszczy. Tu po krótkim poszukiwaniu udało się znaleźć tłumacza. Kolejne 48 godzin i dokument został przetłumaczony, zarejestrowany i złożony w Kancelarii Notarialnej.

 

W międzyczasie trzeba było zgromadzić, kolejny raz, dokumenty niezbędne do przeniesienia własności. Urząd Skarbowy, spółdzielnia mieszkaniowa, Urząd Miasta. Nie wszyscy urzędnicy uznali pełnomocnictwo. W związku z ograniczeniami niektóre dokumenty wysłane zostały pocztą. Niestety, poczta działa różnie. Jeden dokument przeleżał sobie tam 7 dni zanim dostarczono mi awizo.

 

Kiedy już dysponowałam kompletem dokumentów okazało się, że jest problem ze znalezieniem Kancelarii Notarialnej, która po pierwsze pracuje a po drugie ma wolne terminy. Cudem udało się zorganizować to spotkanie w ciągu......4 godzin.

 

Uruchomienie kredytu bankowi zajęło zaledwie 2 dni. Jeszcze w tym samym dniu kiedy został uruchomiony kredyt mieszkanie zostało protokołem zdawczo-odbiorczym, przekazane nowym Właścicielom.

 

Jeszcze tylko przepisanie liczników i będziemy mogli wszyscy odetchnąć z ulgą ????

 

Sporo osób było zaangażowanych w tą transakcję. Sporo pojawiło się po drodze problemów. Gdyby nie Umowa na #WYŁĄCZNOŚĆ mieszkanie nadal stałoby puste, bez szans na sprzedaż. Dlaczego? Powodów jest mnóstwo. Chętnie wyjaśnię Ci to podczas spotkania lub rozmowy telefonicznej. Zapraszam do kontaktu jeśli zamierzasz sprzedać swoją nieruchomość.

 

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb klientów. Zmiany ustawień dotyczących plików cookie można dokonać w dowolnej chwili modyfikując ustawienia przeglądarki. Korzystanie z tej strony bez zmian ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

rozumiem