« Powrót do aktualności

Wpływ wojny na Ukrainie i nie tylko na rynek nieruchomości w 2022 roku

Szeroko rozumiany rynek nieruchomości w 2022 roku stoi przed ogromnym wyzwaniem. Sytuacja wydaje się być dość ciekawa, wielopłaszczyznowo niezwykle złożona,  a aspektów, które na niego wpływają jest cała masa:

  • sytuacja na Ukrainie – konflikty zbrojne zawsze mają bardzo głębokie oddziaływanie na gospodarkę,
  • napływ do Polski ogromnej rzeszy uchodźców, którzy muszą gdzieś mieszkać,
  • wzrost cen materiałów budowlanych, stali, aluminium i wielu innych wykorzystywanych w budownictwie,
  • ale z drugie strony brak podstawowych materiałów budowlanych, co w znaczący sposób może opóźnić termin oddawania rozpoczętych inwestycji,
  • szalejąca inflacja a także zachwiania na światowych rynkach finansowych,
  • wzrost stóp procentowych, a co za tym idzie droższe kredyty hipoteczne i wyższe raty, które dość mocno obciążają domowe budżety,
  • niespodziewany odpływ pracowników z sektora budowlanego – wielu Ukraińców wróciło do siebie żeby bronić ojczyzny – i ten fakt też będzie miał duży wpływ  na prowadzone aktualnie inwestycje developerskie i terminowość ich zakończenia,
  • wysokie koszty utrzymania (czynsze) lokali mieszkalnych szczególnie w starszych budynkach, a z drugiej strony wysokie koszty ogrzewania (gaz) w nowszych inwestycjach czy domach,

          W zasadzie każdy z tych czynników w znaczący sposób wpływa zarówno na rynek nieruchomości jak i zachowania klientów, ich zainteresowanie poszczególnymi kategoriami nieruchomości. Coraz większą wagę przywiązujemy do kwestii czynszu, ogrzewania czy lokalnych podatków i opłat z tytułu użytkowania wieczystego (przed nami jeszcze kilka ładnych lat tej opłaty jeśli nie skorzystaliśmy z możliwości wykupu i  jednorazowej opłaty).  Inwestowanie, własnych posiadanych środków i nadwyżek  finansowych, w nieruchomości wydaje się być jednak nadal jednym z rozsądniejszych rozwiązań.

          Po stagnacji na rynku najmu spowodowanej epidemią COVID (kiedy wiele osób postanowiło zdalnie pracować ze swoich rodzinnych domów, albo wręcz straciło źródło dochodu i musiało wypowiedzieć Umowy najmu), od kilku tygodni widzimy gwałtowny wzrost transakcji wynajmu domów i mieszkań. Lokale, które od roku czy dwóch stały puste i generowały koszty (czynsz administracyjny, opłaty stałe za media, a czasami także rata kredytu zaciągniętego na zakup nieruchomości inwestycyjnej) - teraz wynajęły się w ciągu kilku dni. Doprowadziło to do sytuacji, że nie ma mieszkań na wynajem nie tylko w dużych aglomeracjach takich jak  Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław, ale też i w miastach typu Bydgoszcz, Łódź czy Szczecin. Widać to także na największych i najpopularniejszych portalach internetowych, gdzie liczba ofert wynajmu mieszkań w ostatnim miesiącu spadła aż o 25%.

          Wiele z tych mieszkań wynajęli uchodźcy płacąc za kilka miesięcy z góry, płacąc wysokie kaucje. Tak, tak. Do Polski przybyli ludzie z różnych rejonów Ukrainy, o bardzo różnym statusie społecznym i majątkowym: właściciele mieszkań na wynajem (na Ukrainie), właściciele świetnie prosperujących biznesów (przed wojną), ludzie świetnie  wykształceni i biegle znający języki obce. Jest to dla nich sytuacja przejściowa, liczą na to że za miesiąc może trzy wrócą do siebie. Patrząc jednak na wszelkie doniesienia z działań wojennych może się okazać, że nie będzie to możliwe nawet za rok. Dlatego po pierwszym szoku, emocjach i strachu przed nieznanym przyjdzie im opracować plan B. Experci i znawcy rynku prognozują, że część uchodźców stanie się w niedługiej perspektywie emigrantami. Z Polską zwiążą swój los, tu będą chcieli się osiedlić, wychowywać i kształcić dzieci, a w dalszej perspektywie kupić własną nieruchomość. Co staje się ogromną szansą dla naszego rynku. Szacuje się, że w 2020 roku blisko 2.600 mieszkań kupili w Polsce właśnie obywatele Ukrainy.

          Także Polacy będą częściej wynajmować mieszkania. Bezpośredni wpływ na to mają oczywiście coraz wyższe raty kredytów hipotecznych, ale także sytuacja na rynku pracy. Wysoki koszt utrzymania pracownika, potężne obciążenia podatkowe czy ZUSowskie,  skłaniają pracodawców do poszukiwania alternatywnych rozwiązań w kwestii wynagrodzenia. Te nie zawsze w pełni zaspokajają oczekiwania analityków bankowych. Dlatego coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, że  klienci sporo zarabiają, a mimo wszystko nie mają zdolności kredytowej. Skazani są więc niejako na wynajem mieszkania, które zaspokoi ich podstawowe potrzeby mieszkaniowe. Jesteśmy też coraz bardziej mobilni. Dla pokolenia Z miejsce, dom rodzinny, ojcowizna, sentymenty nie są już tak ważne. Posiadanie własnego mieszkania z księgą wieczystą nie stanowi już największego celu w ich życiu. Mogą być „wolni” bez tego „obciążenia” – najem mieszkania wpisuje się więc w ich filozofię życia.

          Analizując rynek nieruchomości, aktualne trendy, ale przede wszystkim sytuację polityczną – w szczególności sytuację na Ukrainie, Białorusi i Rosji – można pokusić się o prognozę, że będziemy mieli do czynienia w najbliższych miesiącach z dalszymi wzrostami cen mieszkań i to zarówno z rynku pierwotnego jak i wtórnego. Zauważalne są także wzrosty cen gruntów i to nie tylko w większych aglomeracjach, ale także na terenach podmiejskich. 

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb klientów. Zmiany ustawień dotyczących plików cookie można dokonać w dowolnej chwili modyfikując ustawienia przeglądarki. Korzystanie z tej strony bez zmian ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

rozumiem